Wszystkich trzech zawodników Legii Warszawa powołanych na mecze eliminacyjne Biało-Czerwonych obejrzeliśmy od pierwszej minuty w Kopenhadze. Niestety, słaba dyspozycja w Legii nie zmieniła się na lepszą grę w reprezentacji. Po fatalnych błędach defensywy Biało-Czerwonych, Dania rozgromiła kadrę Adama Nawałki 4-0. Tak wysoko, reprezentacja przegrała po raz ostatni na Mundialu w 2002 roku z Portugalią.
Należy jednak powiedzieć, że nie tylko Pazdan, Jędrzejczyk i Mączyński zagrali słabo. Beznadziejnie grała cała reprezentacja, która została zdominowana i nie miała nic do powiedzenia w meczu z Danią, która grała mecz o być albo nie być. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiej przeprawy i wiedzieliśmy, że to Dania jest faworytem, jednak rozmiar porażki jest bardzo bolesny.
Głównym katem Biało-Czerwonych był Christian Eriksen, który zanotował dwie asysty i strzelił bramkę, a także miał swój udział przy trzeciej bramce, gdy zawiódł Fabiański, który źle wybił piłkę pod nogi napastnika Danii. Skupmy się jednak na grze kadrowiczów, którzy na co dzień rozgrywają swoje mecze w Ekstraklasie.
Michał Pazdan – dwie czerwone kartki w dwóch ostatnich meczach z rzędu wyraźnie cały czas tkwiły gdzieś z tyłu głowy naszego defensora, który był bardzo niepewny, popełniał sporo błędów i bał się rozgrywać piłkę do przodu, podając wyłącznie do kolegów z defensywy i swojego golkipera. Był najbliżej Jorgensona, który dobijał piłkę „wyplutą” do przodu przez Fabiańskiego. Przy czwartej nie ruszył do Eriksena, który miał mnóstwo miejsca przed polem karnym i dużo czasu na odpowiednie wymierzenie celnego strzału.
Artur Jędrzejczyk – próbował włączać się do akcji ofensywnych, jednakże zarówno on jak i Grosicki nie byli w stanie zrobić nic na lewej stronie. Brakowało agresji i woli walki. Po zejściu Łukasza Piszczka, na prawej stronie nieco agresywniej grał Thiago Cionek, to sprawiło, że Duńczycy próbowali ataków prawą flanką obierając za cel właśnie Jędrzejczyka, który pozwalał na więcej.
Krzysztof Mączyński – zdominowany w środku pola, ciężko napisać coś więcej bo w tym meczu praktycznie nie istniał. Nie rozprowadzał, nie wspomagał w defensywie, był bezradny wobec twardej gry Duńczyków.
Maciej Makuszewski – dostał 25 minut meczu zmieniając Linettego. Wyrósł na najlepszego piłkarza tego meczu według kibiców. Szarpał na lewym skrzydle, podarował „patelnię” Milikowi, którą ten powinien zamienić na gola honorowego, ale niestety, przestrzelił. To był jego debiut w reprezentacji i uczciwie trzeba przyznać, że zagrał przyzwoicie i dobrze prezentował się na tle kolegów.
W poniedziałkowy wieczór, Polskę czeka mecz z Kazachstanem na Stadionie Narodowym. Ciężko powiedzieć, czy trener Adam Nawałka zdecyduje się na zmiany, ale już teraz krążą pogłoski, że zmieniony zostanie Artur Jędrzejczyk na Macieja Rybusa. Miejsce Pazdana może zająć Thiago Cionek.