Jeszcze trzy miesiące temu, Lech Poznań mierzył się w finale Pucharu Polski z Arką Gdynia. Pamiętny mecz, który bramki przyniósł dopiero w drugiej połowie dogrywki i zakończył się zwycięstwem pomorzan. Lech w tym sezonie może już zapomnieć o Pucharze Polski po środowej porażce z Pogonią Szczecin.
Początek meczu zaczął się dobrze dla Lecha, który przeprowadził kilka groźnych akcji jednak nie zdołał tego udokumentować golem. Później do głosu doszli jednak gracze Pogoni, którzy wbili Lechowi dwa gole do szatni. Najpierw w 38. minucie meczu ogromny błąd przy wybiciu piłki popełnił Burić. Do piłki dopadł Dawid Kort, który minął golkipera gości i otworzył wynik spotkania. Pod koniec pierwszej połowy bramkarz Kolejorza po raz kolejny popełnił błąd faulując w polu karnym Formellę. Z jedenastu metrów nie pomylił się Adam Frączczak i Portowcy schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą.
W drugiej połowie Lech dalej nie istniał, szczególnie w środku pola gdzie w eksperymentalnym składzie ustawieni byli Vujadinović i Nielsen. Pogoń w 77. minucie zadała trzeci, ostatnio cios w tym meczu. Dobre podanie Formelli wykorzystał Kort, który po raz drugi tego dnia trafił do siatki. Pod koniec meczu doszło do przepychanek między piłkarzami, a czerwoną kartkę obejrzał kapitan Pogoni Szczecin, Frączczak.
Lech w pięciu ostatnich spotkaniach nie przegrał z Pogonią. Stąd duże zdenerwowanie kibiców, którzy z niezadowoleniem przyjęli porażkę Kolejorza w środowym spotkaniu. Po meczu doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy trenerem Bielicą, a fanami Lecha. Następny mecz Kolejorz rozegra w sobotę przeciwko Zagłębiu Lubin.